Bezkwietna noc

Ależ mam Wam zaległości do pokazania… Aż sama nie wierzę!
No cóż – ten rok jest zdecydowanie inny niż poprzednie i gdzieś mi to czasem wsiada na psychikę i zmienia perspektywę. Jednakże metaforycznie weszłam właśnie w jakiś nowy rozdział, więc pora zebrać nowa energię.
Przez te ostatnie tygodnie trochę się działo – byłam dwa razy na krótkich wakacjach, pożegnałam się z DT Artistiko (pewnie jeszcze znajdzie się coś zaległego do opublikowania w ramach tej współpracy, ale póki co postanowiłam zacząć od końca), przemeblowywałam sobie różne rzeczy w głowie, ale też zbierałam dobre wiadomości i podejmowałam decyzje, o których absolutnie nie mam zamiaru pisać publicznie 😉
Przede wszystkim też powoli wracam do transmisji na żywo – pierwsza po krótkiej przerwie miała miejsce w niedzielę, kolejna odbędzie się pewnie w przyszłym tygodniu, a pomysłów w głowie kolejnych mam tyle, że hohoho!

Zacznę jednak od nocy. Na blogu More Than Words trwa wyzwanie „Night & No Flowers” – dość oczywiste zasady czyli inspiruje nas noc, a w pracy nie mają się pojawiać kwiatki. I to jest w sumie dość trudne zadanie, bo u mnie kwiatki się w pracach pojawiają w sumie dość często. Ale – oczywiście podołałam:

Bezkwietna noc