Dzisiejsza praca, to taki kontrolowany poryw serca!
Nawet nie wiem, jak długo chodził mi po głowie wykonania pracy na tamborkowej bazie, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze do pasmanterii… sytuacja zmieniła się ostatnio, gdy tamborki pojawiły się w moim zaprzyjaźnionym sklepie ZieloneKoty.pl. Na wszelki wypadek kupiłam od razu 5 sztuk!
Tamborek aż się prosił o eksperymenty z różnymi materiałami. Sięgnęłam więc po len, koronkę, skrawki papieru. Nie mogło też zabraknąć muliny i delikatnego „wyszywania”. Do tego sporo materiałów z AB Studio – maska, papier, tekturka, kwiatek i folia z nadrukiem, którą wykorzystałam do zrobienia transferu i delikatnych złoceń.
Już wiem, że to pierwszy tamborek z serii. Kolejny mam zamiar tworzyć już za kilka dni – podczas live na Facebooku.





