Wiesz jak to ze mną jest – jak cisza, to cisza, a potem jak ruszam, to z przytupem. No to są – dwa scrapy pod rząd i w dodatku obydwa z tym samym zdjęciem, choć różne. Tak mnie jakoś natchnęło.
Dzisiejszy scrap to efekt mojej nowej współpracy – od tego miesiąca dołączyłam do Craft Teamu sklepu wycinarnia.pl.
Cieszę się z tej współpracy szalenie! Ja i mój nowy nabytek (ploter Cameo) dogadujemy się znakomicie i głowa aż mi buzuje od nowych pomysłów. W końcu mogę sobie poszaleć z tworzeniem własnych dodatków, a ścieżek kreatywności jest jeszcze więcej niż wcześniej.
Przy okazji tworzenia tego scrapa nakręciłam też kolejny filmik z serii „anai lubi komputery” – znów o Silhouette Studio, ale w przyszłości planuję też sięgnąć po Photoshopa czy Gimpa.
A tymczasem – jeśli masz ochotę zobaczyć jak powstają die-cuty, takie jak piórka w powyższym scrapie – obejrzyj filmik. Nie jest wcale tak strasznie długi…
Inspiracją muzyczną w tym przypadku była oczywiście piosenka „Nazywam się niebo” Natalii Przybysz i tu nakłada mi się w głowie tysiąc skojarzeń i historii – łącznie z koncertem z 2015 roku, który był jednym z najładniejszych, na jakich byłam. A ja byłam bardzo smutna i bardzo radosna jednocześnie. Taka sprzeczność. Wróciły do mnie te wspomnienia ostatnio, bo świat się czasem bardzo dziwnie układa. No więc dość powiedzieć, że płyta „Prąd” siedzi mi w głowie już dość długo, a teraz wraca jakby ze zdwojoną siłą. Dobrze!
To tylko część moich ostatnich eksperymentów z ploterem. Szaleję trochę ostatnio z folią i czasem wrzucam małe zajawki na moim instagramie. Powstały już różne naklejeczki na pudełka czy laptopa, ale ten najfajniejszy projekt, który zaczął powstawać kilka dni temu – jeszcze trochę potrzymam w tajemnicy, choć znajomym chwalę się nim na lewo i prawo – niemalże piszcząc z radości. Wielką radość sobie sprawiłam. Tyle powiem. Ale na razie… ciiiiiiiii….