O matko, jak długo mnie tu nie było. Świat wiruje, kręci się, rzeczy się dzieją, a mnie po drodze ścięła z nóg okropna angina… Ale dzięki temu trochę odespałam ostatnie miesiące, trochę się wyciszyłam, przeżyłam mały napad weny, a nawet zaczęłam się wciągać w insta stories na instagramie (lepiej późno, niż wcale. wiadomo!).
Miałam też w ostatnich tygodniach kilka olśnień, kilka wspaniale pobudzających rozmów i dużo przemyśleń. O kreatywności. Ale też o życiu generalnie. O planach, o nadziejach, o szansach. Drugich, trzecich, dziesiątych. O ludziach i różnych ścieżkach, którymi podążają i o tym, jak się te ścieżki przecinają czasem magicznie wtedy kiedy trzeba – na chwilę dłuższą lub krótszą. Dobrze jest mieć w sobie uważność i oczy otwarte szeroko, żeby nie przegapić takich magicznych chwil, które sporo mogą wnieść w nasze życie.
I tak się we mnie kotłowało i wirowało mocno, że musiało znaleźć jakieś ujście – najlepiej kreatywne. No i oczywiście znalazło – powstała najpierw jedna praca, a następnego dnia druga – siostrzana. Pomyślałam sobie zatem, że to świetna okazja na warsztaty – jak zwykle w Gdańsku w pracowni Retro Drobiazgi – czyli w siedzibie sklepu ZieloneKoty.pl:

A jak już się rozszalałam kreatywnie, to i filmik nakręciłam przy okazji i można w nim zobaczyć między innymi te dwie prace. O farbach Dylusions pisałam swego czasu sporo – na starym blogu i na blogu scrapki.pl, ale teraz trochę więcej i trochę bardziej osobiście, bo w formie mówionej. Bo lubię gadać, wiesz?
No tak, znów się trochę rozgadałam… Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza?
A jeśli masz ochotę na więcej i trochę wolnego czasu 24.06 – to serdecznie zapraszam na warsztaty.
A prace w przybliżeniu wyglądają tak:

