Kobieta pracująca

Któż nie pamięta genialnej Ireny Kwiatkowskiej w „Czterdziestolatku”? Podobno kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi. Ja czasem się boję… przyznaję. W pracy zawodowej zdarza mi się to już na szczęście rzadko, ale owszem – czasem zadrżę niepewnie na myśl o zmianach. Boję się też trochę, gdy spadają na mnie obowiązki, których zwyczajnie nie lubię. Znasz to? Wierzę w kompetencje zawodowe. Mam naprawdę sporo cennych cech, które w pracy mogą się bardzo przydać… ale są też niestety zadania, do których kompletnie się nie nadaję, które mnie męczą, nużą i sprawiają, że mam ochotę natychmiast się teleportować gdzieś tam hen daleko… Wtedy faktycznie pojawia mi się czasem mini-strach.

W życiu prywatnym?

Mało jest prac domowych, których się boję. Niespecjalnie lubię zmywać naczynia, a moja mama nadal uważa, że jestem największą bałaganiarą na świecie… ale prawda jest taka, że w ostatnich latach poczyniłam w tym zakresie ogromne postępy. Zmywarka wciąż jest w planach na przyszłość, ale nie ustaję w wierze, że się spełni.
No – może jeszcze tylko z prądem nie chcę mieć nigdy do czynienia. A! I sprzątanie w ciemnej piwnicy pełnej pająków… tak – to mógłby być chyba mój limit wytrzymałości. Szczerze mówiąc – nigdy jeszcze nie byłam zmuszona tego sprawdzać. Na szczęście!

29458971805_3026c5407d_b Czytaj dalej „Kobieta pracująca”

Obrazek