Tęsknię za latem szalenie! Chcę ciepła, słońca, kolorów, zapachów, smaków! Grudzień nie smakuje mi wcale…
I tak mi się zebrało tej tęsknoty, że spontanicznie całkiem musiałam sobie stworzyć soczystego scrapa. Soczystego i wibrującego kolorami!
Ciągnie mnie trochę w tym roku do takich eksperymentów z akwarelami. Jest coś bardzo miłego i satysfakcjonującego w takim tworzeniu tła całkowicie od zera – na białej kartce. Lubię to uczucie planowania, układania kompozycji po kolei. Wszystko tu jest przemyślane, zaplanowane, rozmieszczone z rozmysłem. Mało warstw, mało dodatków, a jednak – dzieje się dużo, prawda?
Uśmiecham się do tego scrapa. I do zdjęcia… Chyba powinnam codziennie nosić różowe boa – zdecydowanie poprawiałoby mi humor!
Autorką wykorzystanego zdjęcia jest Agnieszka-Anna i szalenie mi miło i ciepło, gdy myślę o tym babskim warszawskim wieczorze, kiedy zdołałam zapomnieć o wszystkich życiowych stresach i smutkach i pląsałam sobie całkiem radośnie w obcym mieszkaniu o bardzo fascynującym wystroju. Czasem tak małe rzeczy znaczą tak dużo… Warto je chwytać, kolekcjonować i przypominać w sobie w gorszych momentach. Warto!